1 Obserwuję
Ad

Marzenie

Płakać się chce

   Wilk jest inną książką od pozostałych pozycji Gemmella (które czytałem). Autor (tym razem) nie wybrał klasycznego świata fantasy. Akcja rozgrywa się w postapokaliptycznych realiach. Naprawdę nie wiem czy to było fajne. Z reguły, zakodowanej od wczesnych lat, wolę te pierwsze - klasyczne. Oczywiście nie mówię, że jałowa Ziemia jest zła, ale musicie mnie zrozumieć (jestem w tej kwestii równie fanatyczny jak mój czarny kocur w żebraniu pieszczot za uchem). Zaiste powieść nie kończy się po przedstawieniu świata - posiada jeszcze kilka odrębnych składników. Po pierwsze, bohaterów. Nie mam zamiaru pisać wiele na ich temat, bo boję się, że zniszczę Ci lekturę. Spróbuję ująć euforię w trzech punktach. Uno, genialnie skonstruowane osobowości (lepiej niż w Sadze Drenajów), imiona takich bohaterów jak Donna, Karitas, Daniel czy sam Jon Shannow długo cisną się na usta. Due, posiadają narząd nazywany mózgiem (myślą i podejmują zrozumiałe decyzje). Tre (ma wiele wspólnego z poprzednikiem), są wiarygodni.

Po drugie, fabułę - dla odmiany trochę poczytasz na jej temat. Historia napisana jest przystępnym językiem. Widać, że autor zna swoje zadanie. Wie co chce napisać i pisze, a czytelnik czyta i (co najważniejsze) rozumie. Prosty mechanizm, dobry pisarz, szczęśliwy odbiorca. Gdy (miesiąc temu) czytałem książkę autor urzekł mnie kreatywnością. Pierwszy raz w klasycznej fantasy spotkałem się ze zmienionym schematem (tj. przebudowanym). Naturalnie, w powieści występuje wielki władca zła i odmieniec, który działa na jego szkodę, ale pisarz zupełnie zmienił konwencję. Więc zamierzonym skutkiem jest oryginalna historia bez fanfar na koniec. Płakać się chce po lekturze tak wybitnej, w swoim gatunku, książki.